Obóz ze świętymi – lipcowy survival IDK 21-31 lipca. Dzień trzeci
25 lipca, 2024
Trzeci dzień naszego lipcowego survivalu karmelitańskiego rozpoczęliśmy od wczesnej pobudki. Około godziny 5.00 wszyscy poderwali się ze swoich łóżek aby o godz. 6.00 wyruszyć w teren z profesorem Piotrem Tryjanowskim na podglądanie ptaków. Nasza trasa wiodła z leśniczówki poprzez okoliczne pola, łąki i zarośla. Po drodze, oprócz pomykającej sarny mogliśmy dostrzec srokosza, dzięcioła zielonego, dzieżbę, lerkę inaczej zwanego skowronkiem borowym, sieweczkę, pierwiosnka… Doszliśmy aż na brzeg Bobru by tam niektórzy z nas mieli szczęście cieszyć się widokiem zimorodka. Wszystkie elementy naszego survivalu są tak zaplanowane, by przez to, co zewnętrze skłaniać nas do zwrócenia uwagi na nasze wnętrze. Przypomniał nam o tym o. Antoni w kazaniu podczas Eucharystii, po powrocie z przechadzki z profesorem. Faktycznie by usłyszeć ptaki, trzeba było zachować milczenie, co okazuje się być trudne nawet dla nas członków karmelitańskiego instytutu duchowości. A cóż dopiero powiedzieć o milczeniu serca…
Przekonaliśmy się o tym po południu, gdy już po pożegnaniu naszego dzisiejszego gościa, dzień zorganizowała nam zmienna pogoda (słońce raz po raz przerywane silnym, a czasem wręcz ulewnym, deszczem). W czasie pielgrzymki okazuje się łatwiej pozostać w milczeniu, skoro wyszli się z jednego miejsca, trzeba dojść do drugiego i nie ma znaczenia, czy pada czy nie. Survival stacjonarny okazał się o wiele trudniejszy, naturalne skłonności do bycia istotą społeczną komunikującą się za pomocą słów, przezwyciężyły urok milczenia. Spacer do lasu jednak zaowocował, by nie okazało się, że tylko spędziliśmy część na gadaniu, wprowadzeniem w praktykę wiedzy przekazanej nam przez prof. Tryjanowskiego.
Próbowaliśmy rozpoznawać gatunki latających wokół nas ptaków oraz rozpoznawać je po śpiewie i trochę pomilczeć… A po nieszporach i kolacji spotkaliśmy się jak co wieczór przy ognisku, by porozmawiać o swoich świętych patronach, tym razem zostały przedstawione sylwetki trzech świętych kobiet: św. Barbary, Kamili i Zofii. Szczególnie postawa świętych męczennic Barbary i Zofii wzbudziły żywe reakcje uczestników, żywo reagujących na okrucieństwa jakim zostały poddane i to przez swych bliskich. Ojciec zwrócił nam jednak uwagę, że emocje są tu złym wektorem interpretacyjnym, co charakteryzuje zresztą generalnie dzisiejszą duchowość, koncentrująca się na przeżywaniu, nie mając nic wspólnego z wolnością dzieci Bożych.